W dniu 9 maja 2025 r. społeczność akademicka naszej Alma Mater miała zaszczyt uczestniczyć w niezwykle ciekawych warsztatach artystycznych Autorskiego Teatru Plastycznego Kuby Konarzewskiego FOTOGRAFIA-KOSTIUM-TEATR, które poświęcone były analizie metody twórczej i procesowi powstawania dzieła artystycznego – kostiumu, jako części spektaklu.

Zajęcia składały się z części wykładowej, dyskusyjnej oraz ćwiczeniowej. Prowadzone były przez artystę plastyka, scenografa, kostiumologa, reżysera, aktora i wykładowcę Pana Jakuba Konarzewskiego.

Zebrani z uwagą wysłuchali rozważań dotyczących przebodźcowania, przejścia przez proces przemyślenia, tworzenia, pisania, czy też malowania – to właśnie te sygnały tworzymy dodając własny pogląd – uważa artysta plastyk. „Żmudność, wysiłek, pieczołowitość, drążenie w dojściu do celu - te wartości wyższe zawsze towarzyszyły mi w tworzeniu filmów, spektakli teatralnych. Elementy te stanowią o kontynuacji danej pracy, zgłębianiu wiedzy. Nie twórzmy powierzchowności w naszych działaniach” – stwierdza Pan Kuba Konarzewski.

Artysta lubi posługiwać się kontrastem zestawiając różnorodne elementy ze sobą np. worek po kawie ze złotymi perełkami, fragmenty tkaniny sznurkowej z barwnymi koralikami. Istotne jest, aby zachować harmonię. Jest to widoczne np. w sposobie ubierania. Kompozycje uznanego kostiumologa utrzymane są niewątpliwie w stylu gotyckiej, antycznej pracochłonnej twórczości. Często rolę odgrywa po prostu pewnego rodzaju przypadek stanowiący cudowne, inteligentne wydarzenie, które należy wykorzystać. To właśnie przypadek stwarza szanse podążania ciekawszą drogą, a moje sesje pokazują pewnego rodzaju rozwiązania – zauważa artysta. Podczas warsztatów scenograf odniósł się do swoich poszczególnych dzieł, począwszy od serii korzeni poprzez modele strojów beauty, skończywszy na cyklu o młodej modelce Wiki cierpiącej na bulimię.

„Stosuję w swojej twórczości elementy nagości. Przez zestawienie urody z barokowymi kostiumami lepiej trafiam do odbiorcy” – mówi Pan Jakub. Kostiumolog nie podgląda czyichś wrażeń. Tworzy swój własny świat. Interesuje go efekt jego pracy, emocje wywołane u widza. Posługuje się swoją życiową zasadą, aby tworzenie czegokolwiek było konkretne i całkowite, oparte na przemyślanych, mądrych analizach wpływających na potencjalnego odbiorcę. „Nasz przekaz powinien być kontrastowy, barwny, sensowny, aby zostawił jakiś ślad po nas” – uważa reżyser.

Studenci żywo włączyli się w ciekawy dialog z naszym gościem poruszając aspekty piękna, satysfakcji i pełni życia w różnorodnych obszarach np. dokończonych rozmowach z przyjaciółmi, harmonii z przyrodą. Zgromadzona społeczność akademicka zachwycona była teatralnymi, słowiańskimi i baśniowymi strojami stanowiącymi sumę doświadczeń artysty. Z zaciekawieniem wysłuchaliśmy wspomnień z okresu dzieciństwa i młodości Pana Kuby: „Zostałem wychowany w wierze w Człowieka, Społeczeństwo, Historię. Dorastałem w czasach poczucia Misji. Wierzę w Uczciwość, Wrażliwość, Dobro i Odpowiedzialność” – stwierdza artysta.

Podczas warsztatów młodzież akademicka zaangażowała się w wykonanie ciekawego ćwiczenia polegającego na dokonaniu wyboru fotografii, a następnie opisaniu, wyrażeniu swoich skojarzeń dotyczących określonego dzieła. Dociekliwym i poruszającym dyskusjom nie było końca...

Bardzo dziękujemy za przybycie i aktywne uczestnictwo w zajęciach naszym Wspaniałym Studentom Katedry Ekonomii pod opieką dr Iwony Kamińskiej-Lech, Katedry Kosmetologii wraz z mgr Justyną Ciszek, Katedry Budownictwa pod kierunkiem dra Rafała Maciaszka i mgr Katarzyny Szuster oraz Katedry Lingwistyki Stosowanej.

To były niezapomniane warsztaty, pełne emocji, barw, doświadczeń i dawki pozytywnej energii, odkrywania siebie na nowo. Składamy serdeczne podziękowania Panu Jakubowi Konarzewskiemu.

Tekst i zdjęcia: Ewa Fijałkowska

Galeria zdjęć

W dniu 8 maja 2025 r. odbył się wernisaż fotografii i kostiumów Pana Jakuba Konarzewskiego – scenografa, kostiumologa, stylisty, aktora oraz reżysera „…Bo z bajek wszyscy jesteśmy i tylko bajki po nas…”. Wydarzenie to stało się świetną okazją do zainaugurowania Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek pod hasłem „Biblioteka. Lubię tu być”, który obchodzimy w dniach 8 – 15 maja br.

Jak stwierdza autor, tytuł wernisażu, jest nierozerwalnie związany z faktem, iż każdy z nas pochodzi z bajek, uczuć, nadziei, marzeń – nie tylko z wyrachowania. Artysta dostrzega nadzieję na istnienie piękna wewnętrznego, jak i zewnętrznego. „Zależy mi na ukazaniu różnorodności postrzegania świata, tworzenia jakiejś historii. Dlatego wykonuję kostiumy na potrzeby sztuk teatralnych” - stwierdza uznany artysta plastyk, europejskiego formatu. Pan Kuba Konarzewski zauważa, iż każde zdjęcie stanowi swoistego rodzaju historię związaną z określoną energią, emocją. Warsztat artystyczny naszego gościa, fotografa, aktora – wywołuje, tworzy, wzbudza odczucia emocjonalne u ludzi podczas statycznych, trudnych zajęć.

Dorobek artystyczny Kuby Konarzewskiego jest niezmiernie bogaty, począwszy od kostiumów, makijaży poprzez obrazy będące formą spektaklu, skończywszy na istotnym poziomie przekazywania bodźców. Autor wyraża przekonanie, iż finezyjny, twórczy, a zarazem wysublimowany sposób ukazania dzieła artystycznego przyczynia się do zwiększenia uważności skupiającej się na wrażliwych, subtelnych sygnałach. Istotną rolę w twórczości bohatera naszego wernisażu wywierają tworzące napięcie kontrasty. Pan Kuba jest przekonany, iż spotkania ze sztuką stanowią namacalność, opowieść o tworzeniu, emocjach, bodźcowaniu. Nie sposób nie zauważyć, iż powszechnym jest fakt, że ludzie niekiedy otwierają się na pewnego rodzaju pustkę.

„Chciałbym wskazać na niezaprzeczalną wartość żmudnego budowania artefactu (wytworu ludzkiej działalności, przedmiotu lub zdarzenia, które nie występuje naturalnie w przyrodzie, ale jest wynikiem ludzkiego działania; można to rozumieć jako, „sztucznie wykonane” lub „dzieło rąk ludzkich”) – konkluduje Pan Kuba.

Artysta zdecydowanie nie preferuje „drogi na skróty”. Istotę stanowi dla niego duży nakład pracy, wysiłek intelektualny a twórcza, kreatywna praca staje się przyczynkiem do kontrastowego odbioru. Na uwagę zasługuje niezwykle ciekawe podejście w procesie powstawania kostiumów teatralnych dotyczące gry kontrastów np. połączenie worka i złota, tiulu ze sznurkiem, sztucznego futerka z patykami.

„Osobiście, pragnę zauważyć, iż nie wszystkie przepisy na piękno …są piękne. Lubię czasami nieostre zdjęcia, kolory zbyt mocne, brudne i przebarwione. Przesyciłem się nieco branżą beauty” – mówi Pan Jakub. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Bratysławie wspomina, iż swoje spotkanie ze sztuką rozpoczął od malarstwa pejzażowego. Zachwycony był również malarstwem holenderskim.

Zwiedzający byli urzeczeni fotografią widzianą w sposób malarski. Nasz gość, wykładowca, współtwórca Pierwszej Niepublicznej Szkoły Artystycznej Studio Sztuki w Warszawie uważa, że tworzenie misternie wykonanych kostiumów teatralnych stanowi wyraz potrzeby twórczej oraz pewnego rodzaju formę wypowiedzi artystycznej. W obszarze zainteresowań Pana Kuby pozostaje cyjanotypia, czyli tworzenie odbitek przy pomocy naświetlania promieniami UV.

Wystawa „…Bo z bajek wszyscy jesteśmy i tylko bajki po nas…” została objęta Patronatem Honorowym Burmistrza Połczyna Zdroju, a Pan Jakub Konarzewski pełni funkcję Ambasadora Kultury Szwajcarii Połczyńskiej i Miasta Połczyn Zdrój.

Spotkanie zgromadziło wielu znamienitych gości: Dyrektora Biblioteki Głównej Akademii Nauk Stosowanych im. Stanisława Staszica dra Przemysława Bartosika, Prezes Oddziału pilskiego Związku Polskich Twórców Sztuki, a jednocześnie pracownika dydaktycznego naszej Alma Mater – Bożenę Andrzejewską oraz członków Uniwersytetu III Wieku oraz Nadnoteckiego Uniwersytetu III Wieku w Pile, artystów plastyków: Zofię Kawalec – Łuszczewską, Renatę Wojnarowicz oraz wspaniałych gości i przyjaciół Galerii Na Poddaszu.

Wernisaż uświetnił koncert muzyczny w wykonaniu młodych gwiazd estrady Pilskiego Studio Talentów. W wykonaniu Zuzanny Weinstok usłyszeliśmy „Boję się”, Magdaleny Sobotka „Co by tu jeszcze”, Zuzanny Mąka „Oddaj mi samotność mą”, Tercet „Laleczka” oraz Eweliny Sandomierz „Kiedy mrugam”. Galeria Na Poddaszu składa solistom oraz Naczelnej Dyrektor Pani Iwonie Brandenburger ogromne podziękowania za trud włożony w przygotowanie występu, dostarczenie magicznej chwili i niezapomnianych muzycznych przeżyć.

Składamy również serdeczne podziękowania naszym wspaniałym studentkom, które aktywnie zaangażowały się w organizację wernisażu, bajecznie prezentując się w kostiumach teatralnych. Jesteśmy ogromnie wdzięczni Pani mgr Bożenie Andrzejewskiej – Opiekunowi Naukowemu Studenckiego Koła Naukowego „Argentorat” za fachowość, życzliwość, pomoc techniczną oraz nieoceniony wkład organizacyjny.

W/w projekt teatralno-plastyczny „…Bo z bajek wszyscy jesteśmy i tylko bajki po nas…” został stworzony oraz wyreżyserowany przez Pana Jakuba Konarzewskiego. Jego dorobek artystyczny obejmuje projekty scenografii i kostiumów dla teatrów w Polsce oraz działalność malarską, fotograficzną i projektową. Jest współtwórcą wydarzeń plenerowych i wystaw artystycznych. W Stacji Toporzyk prowadzi galerię, warsztaty, sesje fotograficzne oraz współpracuje z lokalną społecznością i instytucjami kultury.

Stacja ta stanowi miejsce, w którym sztuka, edukacja i przyroda przenikają się, tworząc wyjątkową przestrzeń rozwoju, integracji i twórczej ekspresji. Założone przez Joannę i Jakuba Konarzewskich, gospodarstwo pełni funkcję centrum agro-artystycznego, będąc jednocześnie przestrzenią dla działań artystycznych, społecznych, edukacyjnych i terapeutycznych.

Wystawę można podziwiać do dnia 5 czerwca br. w godzinach pracy Biblioteki Głównej. Serdecznie zapraszamy!

Tekst i zdjęcia: Ewa Fijałkowska

 

Galeria zdjęć

W dniu 11 kwietnia 2025 r. w Galerii Na Poddaszu Akademii Nauk Stosowanych im. Stanisława Staszica odbył się wernisaż wystawy Marty Sadowskiej „Integracja”. Inicjatorką i pomysłodawczynią zorganizowania wczorajszego spotkania była Pani Katarzyna Pawłowska-Lemańska, wspierająca lokalnych artystów w ich rozwoju. Zaproszeniem do przestrzeni pełnej barw, emocji, doświadczeń, dawki pozytywnej energii, inspiracji, a przede wszystkim odkrywania siebie na nowo był ciekawy wywiad przeprowadzony z artystką.

EF: Marta Sadowska – fotografka, filmowiec, kreatorka projektu Fusion – połącz się ze swoją kobiecością, life coach, instruktor ćwiczeń psychofizycznych. Z którą profesją, pasją utożsamiasz się najbardziej? Do której jest Ci najbliżej?

MS: Na pewno film. Moja działalność Fusion – połącz się ze swoją kobiecością, wiąże się z konsolidacją moich talentów, potencjałów. Projekt ten jest moim dzieckiem. Bliska jest mi również fotografia. Będąc kreatywną osobą, jestem aktywna we wszystkich wymienionych działaniach.

EF: Wiem, że taniec i ruch to priorytety w Twoim życiu. Przywiązujesz też wagę do aktywności fizycznej w połączeniu z dobrostanem emocjonalnym, do budowania harmonii między ciałem a umysłem. Jakie jeszcze inne założenia realizujesz podczas swoich działań?

MS: Odpowiedzią na to pytanie jest tytuł dzisiejszej wystawy. Integracja to kompilacja i balans między umysłem, ciałem i duszą. Uważam, iż znacznie większym wyzwaniem jest dbanie o ciało poprzez ruch, odżywianie, troskę o siebie, otwartość na emocje, ekspresję.

EF: Gdzie odbywają się warsztaty Fusion i jak przebiega plan pracy z ciałem i psychiką?

MS: Warsztaty Fusion są realizowane w dwóch formach, a mianowicie jednodniowe spotkania w Płytnicy u zielarki Barbary Szulc. Na początek zapoznajemy się z archetypami kobiecości na podstawie, których dobieramy strój oraz biżuterię, a następnie wykonywany jest makijaż. Wspierają nas: stylistka Krystyna Porankiewicz oraz makijażystka Natalia Charlikowska. Później zajęcia odbywają się w plenerze, w pięknej scenerii w lesie, nad rzeką i tutaj są wykonywane zdjęcia. Podczas tego wydarzenia częstujemy się „kawą pięciu przemian” oraz dobrodziejstwem natury w postaci warzyw i ziół. II formę stanowi proces indywidualny. W oczekiwaniu na feedback, przekazujemy naszym uczestniczkom opracowane fotografie z opisem. Interpretując karty Tarota posiadam umiejętność czytania osoby ze zdjęcia. Cieszę się pozytywnymi informacjami zwrotnymi. A więc, to się sprawdza.

EF: Uprawiasz również taniec intuicyjny. Czy faktycznie forma ta pomaga skontaktować się z samym sobą, rozpoznać ruch w sobie, zredukować stres?

MS: Dla mnie to narzędzie eureka. To jest moja misja. Dzięki tańcowi i językowi ruchu, który obecnie studiuję, powróciłam do własnego ciała, który jest moim własnym domem – domem duszy. To dało mi ogromne  poczucia bezpieczeństwa. To jest pierwsza rzecz, którą warto zrobić. Wejść w relację z samym sobą. Wtedy dopiero można budować trwałe i bezpieczne związki z innymi. Rozpowszechniam taniec intuicyjny, aby ludzie mogli sobie pomóc.

EF: Dzięki warsztatowi „Wytańczając życie: ciała, emocji, relacji – Aga Sokołowska” otworzyłaś się na nowy ruch i wraz z Casa de Koras Projekt stworzyłyście Fuzję – dwie energie. Co się pod tym kryje?

MS: Fuzja - dwie energie ma na celu dostarczenie narzędzi umożliwiających wejście w balans Yin oraz Yang, opartych na filozofii wschodu. Yin to energia kobiecości, emocjonalności, intuicji, delikatności –  właśnie ja się tym zajmuję: tańcem i ruchem. Energia Yang to energia męska odpowiedzialna za aktywność, działanie. Za to odpowiedzialna jest Iwona – aktywność fizyczna, jogging, stretching i newsy żywieniowe. Szczególnie dla kobiet w okresie przed i w trakcie menopauzy. Sądzę, iż dobrze, jest, gdy kobieta znajduje się w równowadze hormonalnej wchodząc w klimakterium. Projekt Fuzja - dwie energie odbywa się w Hiszpanii koło Walencji. Warsztaty te polegają na pracy z ciałem oraz zawieraniu więzi z innymi kobietami.

EF: Z czym związana jest zmiana nazwy Twojej działalności na Fusion Camera & Dance Marta Sadowska?

MS: Postanowiłam zaangażować się w i ruch i taniec, dzielić się tym z innymi. Osobiście, ekspresja ruchowa wpłynęła na moją wewnętrzną transformację. Pojawił się impuls, że warto się dzielić tym z innymi. Bo jest to pomocne, a mało rozpowszechnione w naszym rejonie.

EF: Jesteś kobietą wielu zainteresowań, pasji. Ezoteryka… Co zaciekawiło Ciebie w Tarocie i skąd chęć dzielenia się z innymi tą wiedzą? Proszę uchyl nam rąbka tajemnicy.

MS: Historia moja rozpoczyna się w wieku nastoletnim. Mając 14. lat odbyłam pierwszą wizytę u wróżki, która stwierdziła, że posiadam rozwiniętą intuicję. To było moje pierwsze doświadczenie ze światem magii. Tarot, ezoteryka – były we mnie cały czas. Natomiast w okresie pandemii, pojawiła się większa przestrzeń, aby zgłębić tajemną wiedzę. Obecnie pracuję około 5. lat z kartami. Mam już wypracowaną własną technikę. W Tarocie uwielbiam bogatą symbolikę, którą wykorzystuję w filmach, fotografii i zajęciach z ruchu i tańca.

EF: 4 kwietnia został wyemitowany w kinie Iskra, film dokumentalny w Twojej reżyserii pt. Fusion – połącz się ze swoją kobiecością”. Miałam przyjemność go obejrzeć i nie ukrywam, jestem zachwycona Twoim talentem reżyserskim oraz oazą Basi – magicznym miejscem u cudownej zielarki Pani Barbary Szulc w Płytnicy.

MS: Inspiracją do stworzenia tego filmu była koleżanka, która wpadła na ten pomysł. Pierwotnie tytuł miał brzmieć Powrót do natury. Głos doradczy Agnieszki Kledzik, spowodował dołączenie aspektu tańca i ruchu A więc, stworzyłam efekt finalny, jakim jest krótkometrażowy film. Oaza u Basi to sielska przestrzeń na wsi, do której przybywają ludzie otwarci na świat i poznawanie wszystkiego, co jest nierozerwalnie związane z naturą.

EF: Jaki przekaz niesie ze sobą dzisiejsza wystawa w postaci zbioru kobiecych zdjęć? Dlaczego INTEGRACJA?

MS: Ta wystawa stanowi zachętę do tego, aby nie bać się własnego cienia. Nie ma światła bez ciemności. W integracji duszy  odnajdujemy swoją wewnętrzną moc, ale także połączone aspekty siebie, świadome i nieświadome, jasne i ciemne w jednej, spójnej całości. Integracja oznacza akceptację oraz życie w autentycznej harmonii z własnym wnętrzem.

Wernisaż uświetnił koncert saksofoniczny. W świat muzycznych doznań przeniósł nas Pan Piotr Pawlak w wykonaniu którego usłyszeliśmy następujące utwory: Lily was here, Careless  whispers, Because I love you girl.

Wystawę można podziwiać do 5 maja br. w godzinach pracy Biblioteki Głównej.

Tekst i zdjęcia: Ewa Fijałkowska

                                                                                    

 

 

Galeria zdjęć

W dniu 21 lutego 2025 r., na deskach Galerii na Poddaszu odbył się wernisaż wystawy fotograficznej Weroniki Śpica „Hard Feelings” pod opieką artystyczną Pana Krzysztofa Madery, specjalisty ds. działalności kulturalnej, promocji i marketingu, przedstawiciela Złotowskiego Domu Kultury oraz absolwenta Akademii Nauk Stosowanych im. Stanisława Staszica w Pile.

Po ukończeniu gimnazjum, młoda artystka nie była jeszcze sprecyzowana, co do dalszej drogi rozwoju naukowego.  Wybór Technikum Fotograficznego w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Jana Pawła II w Złotowie – można powiedzieć, iż był przypadkowy. Okazało się jednak, że była to właściwa decyzja. Autorka zdjęć rozpoczęła naukę sztuki fotograficznej od podstaw. „Zajęcia prowadzone w szkole zmotywowały mnie, aby zajmować się fotografią również poza murami technikum, zgłębiając tajniki na własną rękę” – mówi Weronika. Mentorami jej byli nauczyciele, szczególnie: Radosław Marszałek, Małgorzata Lipińska. W naszej rozmowie autorka wystawy wspomniała, iż uczestniczyła w niezwykle ciekawych, praktycznych zajęciach dotyczących pracy studyjnej z profesjonalną modelką. Stwierdziła, iż spotkania te stanowiły dla niej poznanie jednego z podstawowych środków naturalnej ludzkiej ekspresji, a mianowicie sposobu wyrażania uczuć i stanów emocjonalnych za pomocą wyrazu twarzy, mimiki i ułożenia ciała. Zainspirowało ją to do pozowania przed własnym obiektywem.

Niewątpliwie wygrana Weroniki w Konkursie Fotograficznym „Migawa 2023”, zorganizowanym przez Złotowski Dom Kultury, stała się początkiem rozwoju jej warsztatu artystycznego. „Toczący się aktualnie konkurs stanowi świetną okazję do kreowania młodych talentów” – stwierdza Weronika.

Konkurs skierowany był do mieszkańców województwa wielkopolskiego w wieku powyżej 15 lat. Tematyka prac była dowolna. Nadrzędnym celem konkursu było promowanie fotografii jako dziedziny sztuki oraz motywowanie do poznawania fotografii jako odrębnego języka wypowiedzi artystycznej.

Konkurs jest w dalszym ciągu organizowany stanowiąc niepowtarzalną okazję, by zmierzyć się z innymi fotografiami, sprawdzić swoje umiejętności oraz zaprezentować swoją artystyczną wizję. Być może dla któregoś z uczestników tegoroczne współzawodnictwo zakończy się równie szczęśliwie jak dla Weroniki – otwierając drogę do indywidualnej wystawy i nowych artystycznych możliwości. Szczegółowych informacji o konkursie prosimy poszukiwać na stronie internetowej Złotowskiego Domu Kultury.

Zwiedzający wystawę „Hard Feelings” podziwiali oryginalne, czarno-białe fotografie. Na wystawę składa się 13 prac w formacie100 x 70. Prezentowane dzieła wykonane są w technice cyfrowej, ukazując zróżnicowane podejście autora do procesu twórczego. Część prac została poddana cyfrowej obróbce, co pozwoliło na świadome kształtowanie kompozycji i efektów wizualnych, podczas gdy pozostałe zachowują surową formę, oddając rzeczywistość w nienaruszonej postaci.  

Kolekcja dzieł jest wyrazem różnorodnych emocji. Począwszy od smutku, rozdarcia wewnętrznego, płaczu, poprzez rozkojarzenie, apatię, a skończywszy na radości. Aktualnie artystka rozwija swój warsztat fotograficzny we Wrocławiu, czego pokłosiem są liczne spotkania, warsztaty, a także aktywne uczestnictwo w życiu kulturalnym. Weronika wraz ze swoją wystawą „Hard Feelings” jest wspierana przez Złotowski Dom Kultury.

W wolnym czasie młoda artystka szydełkuje tworząc różnego rodzaju wyroby: damskie swetry, bukiety kwiatów, a nawet legowisko dla swojego ukochanego kotka Klementynki. Dla relaksu również szyje np. galanterię damską. Jest autorką swojej studniówkowej, przepięknej kreacji. Gratulujemy i życzymy dalszych artystycznych sukcesów oraz realizacji zamierzonych celów!

Spotkanie uświetnił występ znakomitych muzyków z Zespołu Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Pile pod kierunkiem naukowym Dyrektora, Pana Andrzeja Czai.

W wykonaniu Dawida Buławy usłyszeliśmy utwór Jana Sebastiana Bacha – Gigue z III suity C-dur na wiolonczelę solo (taniec szkocki/irlandzki). Słuchaczy urzekł duet  Maria Boruta – skrzypce – Legenda g-moll, op. 17 wraz z towarzyszącym przy fortepianie Panem Filipem Maciborskim. Genialnie wykonanym „Kaprysem” Lugi Legnani, włoskiego wirtuoza gitary, śpiewaka, kompozytora i lutnika - zachwyciła odbiorców Monika Połczyńska. Muzyczną ucztę dopełnił występ fortepianowy Kamila Rudnika – Castilla – 7. część suity Isaaca Albéniza,  hiszpańskiego kompozytora i pianisty.

Goście gromkimi brawami podziękowali artystom za tą magiczną chwilę, zaangażowanie oraz trud włożony w przygotowanie koncertu. Serdeczne podziękowania zostały złożone również Panu Dyrektorowi Andrzejowi Czai.

Dziękujemy za przybycie znamienitym gościom: Pani Prezes Oddziału Pilskiego Związku Polskich Twórców Sztuki, pracownikowi dydaktycznemu naszej Alma Mater, a także Opiekunowi Naukowemu Studenckiego Koła „Argentorat Bożenie Andrzejewskiej, Grupie Fotograficznej „Sepia” pod opieką artystyczną Pana Wojciecha Beszterdy, artystom, plastykom, członkom stowarzyszeń i organizacji oraz przyjaciołom Galerii na Poddaszu.

Wernisaż prowadziła Ewa Fijałkowska.

Wystawę można podziwiać w godzinach pracy Biblioteki Głównej ANS do końca marca br.

Serdecznie zapraszamy!

Tekst i zdjęcia: Ewa Fijałkowska

                                                                      

Galeria zdjęć

© 2020 Wszystkie prawa zastrzeżone. Realizacja: OPTeam S.A.

UWAGA! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies. Cookies wykorzystywane są do prawidłowego funkcjonowania strony oraz w celach statystycznych. Pozostając na stronie godzisz się na ich zapisywanie w Twojej przeglądarce.

Po więcej szczegółów odwiedź naszą "Politykę prywatności"